WIELCY SAKSOFONI?CI

Nasza forumowa biblioteka

Moderator: mods

WIELCY SAKSOFONI?CI

Postautor: Corvus » stycznia 8, 2006, 12:36 am

WIELCY SAKSOFONI?CI

Powszechnie uwa?a si?, ?e ka?dy w?a?ciwie artysta mniej lub bardziej korzysta z dorobku swoich poprzednik?w. Ta strona b?dzie w?a?nie po?wi?cona takim "po?yczkom", a skupimy si? oczywi?cie na muzykach jazzowych, a konkretnie saksofonistach.
Bodaj najmniej poprzez 10-lecia zmieni?a si? technika i stylistyka grania na saksofonie sopranowym. Wszystko wymy?li? Sidney Bechet jeszcze w Nowym Orleanie, potem we Francji mieszkaj?c przeni?s? to wszystko na stary kontynent, a potem ka?dy ju? gra? po swojemu. I tak to wszystko toczy si? a? do dnia dzisiejszego.
Jako wsp??czesnego sopranist? zaprezentuj? Courtneya Pina, wybitnego brytyjskiego czarnosk?rego saksiarza, kt?ry gra w zupe?nie nowoczesnej konwencji.
Tak si? jako? sk?ada, ?e wi?kszo?? saksofonist?w sopranowych s?ynie r?wnie? ze swoich umiej?tno?ci gry na tenorze. Jednym z takich instrumentalist?w obok ca?ego szeregu innych, jest na pewno Wayne Shorter, kt?ry zaczyna? w bardzo m?odym wieku u Arta Blakey'ego w Jazz Massangers, potem oczywi?cie gra? w s?ynnym kwintecie Milesa Davisa, by z powrotem rozpocz?? solow? karier?.
Wayna Shortera, jednego z najwi?kszych gigant?w wsp??czesnego jazzu mo?emy pos?ucha? w duetowej konstelacji wraz z Herbie Hancockiem, co zasta?o uwiecznione na ?wietnej nagrodzonej p?ycie One Plus One.

"Spotka?em Herbiego w 1963 roku. Mieszkali?my w tej samej dzielnicy Nowego Yorku. Ja mieszka?em na jednym rogu, a Herbie na drugim, na tej samej ulicy. Inni muzycy te? tam mieszkali. Wszyscy mieszkali?my bardzo blisko siebie, w promieniu trzech, czterech ulic. Sonny Clark, kt?ry w?a?nie przeni?s? si? do Nowego Yorku. Poniew? grali?my razem w zespole Milesa Davisa, Herbie i ja dobrze poznali?my si? r?wnie? poza scen?, nasze rodziny przyja?ni?y si?."

Wayne Shorter

"Zna?em muzyk? Wayne'a z p?yt Arta Blakeya. S?ucha?em ich w Chicago zanim przenios?em si? do Nowego Yorku i zacz??em gra? profesjonalnie. By?em wtedy m?odym studentem jazzu i dorasta?em w Chicago. Terry Williams i ja chcieli?my, ?eby Wayne gra? w zespole, wiedzieli?my, ze Miles te? tego chcia?."

Herbie Hancock

"Zesp?? Milesa Davisa by? najlepszym miejscem by nauczy? si? tego rodzaju jedno?ci z innymi. Miles zawsze m?wi?: "Po co jest muzyka?", a my m?wili?my: "Po co w og?le cokolwiek jest?""

Wayne Shorter

Na pewno najbardziej znanym i popularnym wsp??czesnym alcistom, kt?ry ma ?wietne publi(c)sity i z tego skwapliwie korzysta jest Kenny Garrett, saksofonista ?redniego pokolenia, kt?ry pojawi? si? niedawno temu na Pozna? Jazz Fair i zas?yn?? w repertuarze coltrainowskim, czemu po?wi?cona by?a p?yta, kt?r? wtedy promowa?.

"My?l?, ?e jako saksofonista, je?li spojrz? na histori? saksofonu, musz? stawi? czo?a trzem muzykom. To Charlie Parker, Sonny Rollins i John Coltrain. Coltrain chyba wywar? najwi?kszy wp?yw. Chcia?bym by? jednym z takich muzyk?w, chcia?bym by? saksofonist?, kt?ry mo?e zainspirowa? ludzi tak jak Coltrain. Najwa?niejsze w muzyce Coltraina jest to, ?e jest ona cudowna. Przeci?tny cz?owiek mo?e j? zrozumie?, s?yszy si? to w jego muzyce w tamtych czasach. Nie wszyscy muzycy to mieli. Cz?sto traktuj? muzyk? w odmienny spos?b. czasami zamiast gra? skale i akordy traktuje muzyk? jak barwy na przyk?ad odcienie ???ci lub odcienie b??kitu. Kenny na prawd? tworzy pod wp?ywem chwili, jest bardzo uduchowiony. Je?li tylko powstaje wspania?y nastr?j powstaje muzyka. Chc? ?eby ludzie my?leli ?eby Kenny Garrett rzuci? sam sobie wyzwanie i nauczy? si? wiele graj?c muzyk? Johna Coltraina. John Coltrain i Kenny Garrett maj? wiele wsp?lnego. Kt?rego? dnia on b?dzie m?g? tak wstrz?sn?? muzyk? jak John Coltrain."

Kenny Garrett

Ostatni jego wyst?p w Polsce na festiwalu Jazz Jamboree '97 utrzymany by? w zupe?nie innej tonacji, ale bowiem ostatnia p?yta Kennyego Garretta, kt?r? wtedy promowa? nazywa si? Song Book, i jak g?osi tytu?, jest zbirem pie?ni, kt?re pi?knie Kenny Garrett warszawskiej publiczno?ci wtedy odegra?.
M?odym muzykiem, multiinstrumentalist?, o kt?rym mo?na wspomnie? w ka?dym saksofonowym kontek?cie jest James Carter, kt?ry gra na rozmaitych saksofonach z r?wnym polotem i ?wietnie prezentuje si? w r??nych kontekstach stylistycznych. Zaczyna? od bardzo szalonego grania z Ronaldem Shanonem Jacksonem, z kt?rym zreszt? wyst?pi? w Akwarium, ale ostatnio na Warsow Summer Jazz Days pokaza? si? ju? jako lider w?asnych projekt?w i to lider, kt?ry prawdziwie porwa? warszawsk? publiczno??. Zrobi? to graj?c muzyk? na prawdziwie cyrkowym poziomie, graj?c wysoko, nisko, jak ka?dy by sobie m?g? tylko za?yczy?. W repertuarze klasycznym Carter czuje si? jednak najlepiej i do tych w?a?nie wzor?w nawi?zuje w swojej tw?rczo?ci.
W swoim czasie pojawi?y si? g?osy krytyk?w, kt?rzy zarzucili Branfordowi Marsalisowi muzyczne rozdwojenie ja?ni. No bo jak mo?na nagrywa? p?yty z repertuarem jazzowo hiphopowym na przemian ze wspania?ymi albumami utrzymanymi w konwencji klasycznego maseteamu, ale zagrane w spos?b rzeczywi?cie wspania?y i jak najbardziej wsp??czesny. Ale okazuje si?, ze Branford nie cierpia? wcale na rozdwojenie ja?ni, a taki by? po prostu jego plan. Ostatnio na Warsow Summer Jazz Days zaprezentowa? nam si? w?a?nie w repertuarze klasycznym i zrobi? to w taki spos?b, ?e wypar? z pami?ci wszystkich tuz?w awangardy, kt?rzy przed nim go?cili na deskach sali kongresowej. Bo Branford Marsalis jest wspania?ym saksofonist?, kt?ry tworzy podwaliny dla nast?pnych m?odych muzyk?w, kt?rzy z jazzem klasycznym wejd? w XXI wiek.
Joshua Redman elektryzuje swoj? muzyk? publiczno?? ju? od czasu swojego debiutanckiego albumu Wish, kt?rym podbi? nie tylko gusta publiczno?ci, ale przede wszystkim krytyk?, kt?ra rozp?ywa?a si? w zachwytach. I w?a?ciwie dobr? pass? kontynuuje do dzisiejszego dnia. Ka?da z jego p?yt jest wydarzeniem, ka?da obsypywana jest nagrodami w kategorii muzyki jazzowej. Joshua Redman to saksofonista tenorowy, kt?ry wzoruje si? na najwi?kszych tuzach maseteamu saksofonu lat 30. W takim w?a?nie kontek?cie mo?na go by?o zobaczy? na filmie Kansas City, gdzie gra? saksofon Colemana Howkinsa na jamach, s?ynnych klubach tego ?rodkowo ameryka?skiego miasta.

"W jazzie najistotniejsz? rzecz? jest ?adunek emocjonalny. Jazz mo?e ci? poruszy?, mo?e sprawi?, ze chcesz ta?czy?, mo?e sprawi?, ze co? czujesz, chcesz si? ?mia?, chcesz p?aka?, mo?e pobudzi? twoje emocje, to muzyka emocjonalna. Dla mnie to jest podstawa ka?dej muzyki, co? co nadaje warto?? wszelkiej muzyce."

Saksofoni?ci jazzowi nie s? zobowi?zani do czerpania tylko i wy??cznie ze wzor?w bluesa i Billy Harper, wspania?y tenorzysta ameryka?ski z tego wyj?cia skrz?tnie korzysta, ale bowiem g??wn? jego inspiracj? jest gospel i spirituals, z kt?rej czerpie nami?tnie tworz?c wspania?? muzyk? o wielkiej sile wyrazu. I takie w?a?nie prawdziwie saksofonowe kazania zaprezentowa? podczas koncertu w warszawskim klubie Remont.
Spo?r?d muzyk?w, kt?rych nazwiska s? wymieniane jako klasyk?w swojego instrumentu, na wsp??czesnej scenie jazzowej zosta?o bardzo niewielu. Jednym z nich na pewno jest Joe Henderson, muzyk jak najbardziej klasyczny, o jak najbardziej ciep?ym i stonowanym brzmieniu, kt?re sugeruje podesz?y wiek i wielkie do?wiadczenie muzyczne.

"Kocham bossa nova i melodie z tej cz??ci ?wiata. One s? w mojej krwi. By? mo?e w poprzednim ?yciu urodzi?em si? w Rio i tkwi ono w mojej duszy."

Joe Henderson
Awatar użytkownika
Corvus
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1132
Rejestracja: września 12, 2005, 2:55 pm
Lokalizacja: Białystok

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Książki, Publikacje, Czasopisma

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości

cron