Strona 1 z 1

Kiedy giganci chodzili po ziemi - biografia Led Zeppelin

Post: czerwca 9, 2010, 9:53 am
autor: Jurek Muszynski
blazej2323 pisze:
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:

najbardziej poruszająca i...przerażajaca historia Led Zeppelin....

boje sie tylko że ktos młody czytając tę książkę wyciągnie daleko idące mylne wnioski...cóz..TO SIĘ WYDARZYŁO naprawdę..i cofnąć sie tego nie da.....




...można wiedzieć co jest takiego przerażającego w książce "Kiedy Giganci chodzili po Ziemi" ?


Właśnie wczoraj skończyłem lekturę.

Książka przedstawia historię wejścia na sam szczyt i spadania z niego.

Czytałem już sporo biografii różnych wielkich zespołów. Rzecz wydaje się nie do uniknięcia. Nawet po tak małych koncertach jak moje, poziom adrenaliny wyklucza łatwe przejście do normalności. Czasem nie śpię do 4 - 5 rano. Jak zatem ma funkcjonować człowiek w trasie, podczas której co wieczór gra dla tysięcy albo dziesiątek tysięcy fanów (i fanek wdzierających się później drzwiami i oknami)?

Zaczyna się od alkoholu, potem czegoś więcej i więcej. Dodajmy do tego, że już jako 20-paro-latkowie byli multimilionerami (w ówczesnych funtach!!). Stać ich było na każdy rodzaj zepsucia, jaki był wówczas dostępny na naszej planecie.

Kiedy poznasz kilka takich historii, z perspektywy czasu wszystko wydaje się oczywiste. To jest ponad siły człowieka. Kiedy masz już świat u stóp, a ludzie wybaczają ci każdą arogancję - co dalej?

Właśnie z tego powodu dla mnie to jest wartościowa książka. Nie jest laurką. Bez owijania w bawełnę opisuje blaski i cienie tej historii. Cenne są też informacje na temat Petera Granta, jego roli w tym przedsięwzięciu i jego pracy.

Jeden z rozdziałów w całości jest poświęcony Crowleyowi i okultyźmie w ogóle. Bardzo ciekawy i intrygujący.

Chronologiczna narracja jest przeplatana fragmentami pisanymi w drugiej osobie, wyobrażającymi myśli poszczególnych muzyków i Petera Granta. Choć wartościowe biograficznie, to jednak styl tych wtrąceń mnie osobiście drażni. Ale to jedyny zarzut jaki mam. Teraz pożyczam kumplowi, a później na pewno do niej wrócę.