Jimi Hendrix pokój pelen luster

Nasza forumowa biblioteka

Moderator: mods

Jimi Hendrix pokój pelen luster

Postautor: krzycho49 » marca 5, 2010, 7:52 am

dzis w rzeczpospolitej informacja o bioografi hendrixa ,wydanej przez wydawnictwo dolnoslaskie.notka troszke nieplna brak jest daty premiery w ksiegarniach.czy ktos zna szczegoly.aha na stronie wydawnictwa tez brak tej informacji.
krzycho49
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 114
Rejestracja: września 24, 2009, 2:54 pm

Postautor: bluesman1 » marca 5, 2010, 1:25 pm

A przypadkiem nie jest to autorstwa jednego pana z Krakowa? Kurcze, nazwiska nie moge sobie przypomniec, ale wiem, ze chodzily od dawna plotki o takim kims i jego pomysle napisania ksiazki...
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: krzycho49 » marca 6, 2010, 7:29 am

autorem tej ksiazki jest charles r.cross.recenzja jest w piatkowej rzeczpospolitej.
krzycho49
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 114
Rejestracja: września 24, 2009, 2:54 pm

Postautor: Tomasz » marca 6, 2010, 11:53 am

Czekam z niecierpliwością na prace pana Z. Pająka i już powoli się przygotowuje od kilku miesięcy do niej w sensie uzupełniam płytki Hendrixa.

„Pokój pełen luster” tez kupie...
Awatar użytkownika
Tomasz
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 180
Rejestracja: maja 8, 2007, 4:33 pm
Lokalizacja: Włocławek

Postautor: Zdzisław Pająk » marca 7, 2010, 2:55 pm

krzycho49 pisze:autorem tej ksiazki jest charles r.cross.recenzja jest w piatkowej rzeczpospolitej.


Znam tę książkę w Anglii wydana została w 2006 roku. To rzetelna pozycja, ciekaw jestem tylko, jak zostanie przetłumaczona i wydana u nas.
A w Krakowie jest wielki fan Jimiego, razem planowaliśmy napisanie biografii Hendrixa, on miał się zająć jego spuścizną nagraniową, ale jakoś się nie dogadaliśmy i w związku z tym piszę sam.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: Krajcar » marca 7, 2010, 3:55 pm

Zdzisław Pająk pisze:
krzycho49 pisze:autorem tej ksiazki jest charles r.cross.recenzja jest w piatkowej rzeczpospolitej.


Znam tę książkę w Anglii wydana została w 2006 roku. To rzetelna pozycja, ciekaw jestem tylko, jak zostanie przetłumaczona i wydana u nas.
A w Krakowie jest wielki fan Jimiego, razem planowaliśmy napisanie biografii Hendrixa, on miał się zająć jego spuścizną nagraniową, ale jakoś się nie dogadaliśmy i w związku z tym piszę sam.


O! Świetna sprawa.. kiedy możemy się jej spodziewać? :)

ps przed chwilą czytałem Twój wywiad z Spencerem Daviesem :lol: ciekawy, szkoda że krótki :(
Tomasz Krajcarski
gg 5506922
www.thanksjimi.cba.pl
Awatar użytkownika
Krajcar
blueslover
blueslover
 
Posty: 785
Rejestracja: stycznia 30, 2008, 1:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Zdzisław Pająk » marca 7, 2010, 5:06 pm

Krajcar pisze:
Zdzisław Pająk pisze:
krzycho49 pisze:autorem tej ksiazki jest charles r.cross.recenzja jest w piatkowej rzeczpospolitej.


Znam tę książkę w Anglii wydana została w 2006 roku. To rzetelna pozycja, ciekaw jestem tylko, jak zostanie przetłumaczona i wydana u nas.
A w Krakowie jest wielki fan Jimiego, razem planowaliśmy napisanie biografii Hendrixa, on miał się zająć jego spuścizną nagraniową, ale jakoś się nie dogadaliśmy i w związku z tym piszę sam.


O! Świetna sprawa.. kiedy możemy się jej spodziewać? :)

ps przed chwilą czytałem Twój wywiad z Spencerem Daviesem :lol: ciekawy, szkoda że krótki :(


Co do ksiązki - to nie tyle kwestia czasu co raczej finansów potrzebnych do wydania. A co do wywiadu, ani Spencer ani ja nie znaleźliśmy wtedy więcej czasu, ale i tak rozmowa z nim była wielką frajdą dla mnie, pamiętam bowiem czasy, kiedy jako młody chłopak słuchałem nagrań Spencer Davis Group (wtedy jeszcze z Winwoodami) i do głowy by mi nie przyszło, że kiedykolwiek spotkam na swojej drodze Spencera, a i paru innych "herosów" czy "idoli" z tamtych lat.
A wracając do książki o Jimim. Zastanawiam się czy nie wybrać się do Wrocławia 1 maja na rekord Guinnessa, żeby być tam z książkami (mam jeszcze trochę Claptonów i Burdonów), może dzięki temu wsparłbym finansowo ten projekt dotyczący biografii Hendrixa. Wiem, że stoisko będzie miał Leszek Cichoński, może bym się ulokował gdzieś obok Niego. Jako mieszkaniec Wrocławia co o tym sądzisz?
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: Krajcar » marca 7, 2010, 9:30 pm

Tak, świetny pomysł, sam chętnie nabędę takie pozycje! :) Jeśli chcesz, napisz o tym na naszym rekordowym forum.. myślę, że będzie więcej zainteresowanych :) http://www.thanksjimi.cba.pl
Tomasz Krajcarski
gg 5506922
www.thanksjimi.cba.pl
Awatar użytkownika
Krajcar
blueslover
blueslover
 
Posty: 785
Rejestracja: stycznia 30, 2008, 1:09 pm
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Agatka Malczyk » kwietnia 30, 2010, 7:54 pm

Widziałam dzisiaj w empiku już jest.
But if you can't sing it you simply have to swing it!
Cause it don't mean a thing if you ain't got that swing!
Awatar użytkownika
Agatka Malczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 499
Rejestracja: listopada 10, 2005, 5:38 pm
Lokalizacja: Nowy Dwór Mazowiecki

Postautor: bluesman1 » maja 1, 2010, 9:54 am

Nie polceam. Po raz kolejny przepisane z poprzednich ksiazek albo domniewywania. Jednym slowem znowu postawili pomnik.
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: andrzej » maja 3, 2010, 7:12 pm

bluesman1 pisze:Nie polceam. Po raz kolejny przepisane z poprzednich ksiazek albo domniewywania. Jednym slowem znowu postawili pomnik.


Polecam. po raz kolejny przepisane z porzednich ksiazek albo domniwywania. Jednym slowem postawili pomnik.

Zycie JH warte bylo kilku ksiazek i pelne domniewywan. I zasluzyl na pomnik.
andrzej
blueslover
blueslover
 
Posty: 466
Rejestracja: kwietnia 2, 2007, 9:16 am
Lokalizacja: charzykowy

Postautor: Zdzisław Pająk » maja 3, 2010, 9:46 pm

andrzej pisze:
bluesman1 pisze:Nie polceam. Po raz kolejny przepisane z poprzednich ksiazek albo domniewywania. Jednym slowem znowu postawili pomnik.


Polecam. po raz kolejny przepisane z porzednich ksiazek albo domniwywania. Jednym slowem postawili pomnik.

Zycie JH warte bylo kilku ksiazek i pelne domniewywan. I zasluzyl na pomnik.


Myślę, że nie tylko życie ale też i śmierć. C.Cross nie podaje jednej z wersji, pod którą wiele lat temu podpisywał się jeden z tzw. "killerów", ludzi na usługach przestępców - że Jimiego "załatwiono", bo nie chciano Go wypuścić z rąk (chodziło o jednego z Jego opiekunów, domyślcie się o kogo chodzi). Jeśli pamiętacie film "Comeback" z przyjacielem Hendrixa Burdonem w roli głównej, to jest tam takie uzasadnienie wypisane na ścianie "When You're Dead, You're Great".
Ale i tak książkę Crossa czyta się lepiej niż niektóre dotąd wydana na Zachodzie (bo w Polsce to pierwsza i w tym zakresie - biografii polskiej - ubiegło mnie Wydawnictwo, które postanowiło opowieść Crossa przetłumaczyć na polski). Dlatego na jakiś czas będę musiał wstrzymać się z wydaniem swojej opowieści o Jimim.
A pomnik to Jimi ma (i to nie jeden).
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: andrzej » maja 3, 2010, 11:00 pm

Zdzisław Pająk pisze:
andrzej pisze:
bluesman1 pisze:Nie polceam. Po raz kolejny przepisane z poprzednich ksiazek albo domniewywania. Jednym slowem znowu postawili pomnik.


Polecam. po raz kolejny przepisane z porzednich ksiazek albo domniwywania. Jednym slowem postawili pomnik.

Zycie JH warte bylo kilku ksiazek i pelne domniewywan. I zasluzyl na pomnik.


Myślę, że nie tylko życie ale też i śmierć. C.Cross nie podaje jednej z wersji, pod którą wiele lat temu podpisywał się jeden z tzw. "killerów", ludzi na usługach przestępców - że Jimiego "załatwiono", bo nie chciano Go wypuścić z rąk (chodziło o jednego z Jego opiekunów, domyślcie się o kogo chodzi). Jeśli pamiętacie film "Comeback" z przyjacielem Hendrixa Burdonem w roli głównej, to jest tam takie uzasadnienie wypisane na ścianie "When You're Dead, You're Great".
Ale i tak książkę Crossa czyta się lepiej niż niektóre dotąd wydana na Zachodzie (bo w Polsce to pierwsza i w tym zakresie - biografii polskiej - ubiegło mnie Wydawnictwo, które postanowiło opowieść Crossa przetłumaczyć na polski). Dlatego na jakiś czas będę musiał wstrzymać się z wydaniem swojej opowieści o Jimim.
A pomnik to Jimi ma (i to nie jeden).


Zawsze chcemy wiedziec "co sie krylo" za czlowiekiem ktory gral/tworzyl muzyke jak np JH. Z biegiem lat wszystko to obrasta legenda i nikt nie wie jak bylo naprawde. Ale czy to jest wazne? W koncu sluchamy tylko muzyki... To ona mowi nam najwiecej o tym kim byl JH. To chcial nam przekazac/opowiedziec o swoim zyciu,o swoich przemysleniach,postrzeganiu rzeczy czy swiata... Jest 24.00 i slucham JH... :) jest OK :wink: :wink: :wink:
andrzej
blueslover
blueslover
 
Posty: 466
Rejestracja: kwietnia 2, 2007, 9:16 am
Lokalizacja: charzykowy

Postautor: bluesman1 » maja 4, 2010, 9:12 am

andrzej pisze:
bluesman1 pisze:Nie polceam. Po raz kolejny przepisane z poprzednich ksiazek albo domniewywania. Jednym slowem znowu postawili pomnik.


Polecam. po raz kolejny przepisane z porzednich ksiazek albo domniwywania. Jednym slowem postawili pomnik.

Zycie JH warte bylo kilku ksiazek i pelne domniewywan. I zasluzyl na pomnik.


Nie chodzi o stawianie pomnikow tylko docenianie kunsztu artysty.
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: bluesman1 » maja 4, 2010, 9:59 am

Zdzisław Pająk pisze:
andrzej pisze:
bluesman1 pisze:Nie polceam. Po raz kolejny przepisane z poprzednich ksiazek albo domniewywania. Jednym slowem znowu postawili pomnik.


Polecam. po raz kolejny przepisane z porzednich ksiazek albo domniwywania. Jednym slowem postawili pomnik.

Zycie JH warte bylo kilku ksiazek i pelne domniewywan. I zasluzyl na pomnik.


Myślę, że nie tylko życie ale też i śmierć. C.Cross nie podaje jednej z wersji, pod którą wiele lat temu podpisywał się jeden z tzw. "killerów", ludzi na usługach przestępców - że Jimiego "załatwiono", bo nie chciano Go wypuścić z rąk (chodziło o jednego z Jego opiekunów, domyślcie się o kogo chodzi). Jeśli pamiętacie film "Comeback" z przyjacielem Hendrixa Burdonem w roli głównej, to jest tam takie uzasadnienie wypisane na ścianie "When You're Dead, You're Great".
Ale i tak książkę Crossa czyta się lepiej niż niektóre dotąd wydana na Zachodzie (bo w Polsce to pierwsza i w tym zakresie - biografii polskiej - ubiegło mnie Wydawnictwo, które postanowiło opowieść Crossa przetłumaczyć na polski). Dlatego na jakiś czas będę musiał wstrzymać się z wydaniem swojej opowieści o Jimim.
A pomnik to Jimi ma (i to nie jeden).


Panie Zdzislawie, mysle, ze nie ma sensu wstrzymywac sie przed wydaniem Pnaksiej ksiazki poniewaz dwie poprzednie byly w/g mnie o nirbo lepsze od tzw. biografii, w ktorych wiekszosc miejsca poswieca sie opisom imprez rozkrecanych przez muzykow i rozdmuchiwania zycia osobistego, zamiast koncentrowac sie na karierze, jak zrobil to Pan. No ale coz, wiekszosc osob chce czytac o sensacjach, szukac niezbitych dowodow na to, jaki odjechany byl ich idol, Rozczarowanie przychodzi wraz z odkryciem, ze zycie wiekszosci tych osob bylo nudne. I w tym momencie przychodza tzw. renomowani dziennikarze z setkami papierkow na swoim koncie potwierdzajacych kunszt wysysania informacji z palca. I tak powstaja kolejne mity, ktore nie dosc ze krepuja fanow, to jeszcze zabieraja miejsce prawdziwym krytykom sztuki i kultury, nierzadko rujnujac rowniez zycie osobiste artystow i ich rodzin oraz znajomych. Kiedys przeczytalem fajna wypowiedz ktoregos ze slawnych muzykow, ktory stwierdzil, ze nie moze on zrozumiec, dlaczego setki przemoczonych do suchej nitki fanow czeka na lotnisku tylko po to, aby chocby przez chwile dotknac samochodu idola. To wlasnie jest to, o czym pisze. Ale swiat musi sie krecic dalej...
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Zdzisław Pająk » maja 4, 2010, 1:02 pm

[quote="bluesman1
Panie Zdzislawie, mysle, ze nie ma sensu wstrzymywac sie przed wydaniem Pnaksiej ksiazki poniewaz dwie poprzednie byly w/g mnie o nirbo lepsze od tzw. biografii, w ktorych wiekszosc miejsca poswieca sie opisom imprez rozkrecanych przez muzykow i rozdmuchiwania zycia osobistego, zamiast koncentrowac sie na karierze, jak zrobil to Pan. No ale coz, wiekszosc osob chce czytac o sensacjach, szukac niezbitych dowodow na to, jaki odjechany byl ich idol, Rozczarowanie przychodzi wraz z odkryciem, ze zycie wiekszosci tych osob bylo nudne. I w tym momencie przychodza tzw. renomowani dziennikarze z setkami papierkow na swoim koncie potwierdzajacych kunszt wysysania informacji z palca. I tak powstaja kolejne mity, ktore nie dosc ze krepuja fanow, to jeszcze zabieraja miejsce prawdziwym krytykom sztuki i kultury, nierzadko rujnujac rowniez zycie osobiste artystow i ich rodzin oraz znajomych. Kiedys przeczytalem fajna wypowiedz ktoregos ze slawnych muzykow, ktory stwierdzil, ze nie moze on zrozumiec, dlaczego setki przemoczonych do suchej nitki fanow czeka na lotnisku tylko po to, aby chocby przez chwile dotknac samochodu idola. To wlasnie jest to, o czym pisze. Ale swiat musi sie krecic dalej...[/quote]

Dzięki Ci za uznanie moich dotychczasowych starań :)
Dla mnie kariera to słowo, które określa jednak i artystyczną drogę (a więc wpływy i rozwój a także upadek, jeśli do niego dochodzi) i życie osobiste. W przypadku ludzi znanych i sławnych, masz rację, więcej zainteresowania budzą sprawy niecodzienne a nawet wstydliwie ukrywane (choć często nawet dodawane, aby stworzyć czyjąś legendę) i tu masz rację- to nakręca koniunkturę i ułatwia sprzedaż legendy. 8)
Chcąc więc "sprzedac" jakiś towar powinno się umiejętnie połączyć jedno z drugim (fakty i legendę), czy to się udaje? Staram się, choć nie za wszelką cenę. Jednak bez pomocy sponsorów, banków i wydawnictw, od których we wcześniejszych rozmowach usłyszałem hasła "ten człowiek nie jest komercyjny", "to się nie sprzeda", :? wydając książkę samemu (i to książkę nie na 50 stron i nie w nakładzie wielu tysięcy egzemplarzy) muszę liczyć się z kosztami. A jak wiadomo im mniejszy nakład i im grubsza książka - jej jednostkowa cena jest wyższa. Kogo będzie stać na nabycie b.drogiej książki, nawet (teoretycznie) wartej wysokiej ceny? Trzeba zatem przeprowadzić kalkulację - cena/wartość merytoryczna, wartość handlowa/możliwości zbytu... Do tego dochodzi sprawa dystrybucji. Księgarnie sieciowe nie są zainteresowane sprzedażą drogich, niereklamowanych pozycji albo ich zainteresowanie jest minimalne zaś narzuty cenowe duże. :?
I teraz o doświadczeniu jakie nabyłem przy swoich poprzednich książkach. Burdon rozszedł się przez 12 lat w kilkuset egzemplarzach (nawet nie wiem w ilu, brak danych od wydawcy!), Clapton w pierwszym rzucie (koncert, internet) także w kilkuset egzemplarzach (a jednak nie pokrył kosztów), dalsza sprzedaż jest już utrudniona a zainteresowanie niestety coraz bardziej malejące, wręcz minimalne. :oops:
Co zaś do napisanej już, choć jeszcze niedokończonej pracy dotyczącej Hendrixa - koncert jest z przyczyn oczywistych niemożliwy zaś imprezy okolicznościowe (np. z powodu Jego 40 rocznicy śmierci) sprzyjać będą raczej sprzedaży płyt a nie książek. Ilu zatem jest fanów, którzy będą zainteresowani tematem? A jeśli jeszcze na rynku pojawia się konkurencyjna, komercyjna pozycja? :(
To dylematy, które muszę rostrzygnąć, zanim zdecyduję się wydać książkę. Muszę też rozważyć formę dystrybucji, termin wydania zasięg i rozmiar promocji (reklamy?). Przede wszystkim jednak muszę mieć środki na wydanie - i to jest w tej chwili temat najważniejszy.
Zakładam jednak, że uda się pokonać wszystkie przeszkody i zapowiedziana praca (Jej tytuł i okładkę już mam) ukaże się za jakiś czas.
Może wydarzy sie coś co decycję przyśpieszy? :o
Pozdrawiam :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: bluesman1 » maja 4, 2010, 1:58 pm

A czy myslal Pan o dystrybucji swojej pracy poprzez Internet, np. w formie e-booka lub wersji do samodzielnego druku? Wtedy moglby Pan uniknac kosztow zwiazanych z dystrybucja standardowa, ponadto pozwoliloby to Panu skoncentrowac sie na merytoryce, bez pojscia na kompromisy w stylu pisania o rzeczach niepotrzebnych/niewartych uwagi.
Mnie tez ,,boli", ze dzis ludzie kupuja mniej ksiazek i plyt ale czasy sa ciezkie dla prawdziwej kultury a Internet to chyba miejsce, gdzie skupila sie wiekszosc tzw. prawdziwych fanow/koneserow. (Pomijajacych osoby z duzym portfelem oczywiscie...)
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: Zdzisław Pająk » maja 5, 2010, 8:39 am

bluesman1 pisze:A czy myslal Pan o dystrybucji swojej pracy poprzez Internet, np. w formie e-booka lub wersji do samodzielnego druku? Wtedy moglby Pan uniknac kosztow zwiazanych z dystrybucja standardowa, ponadto pozwoliloby to Panu skoncentrowac sie na merytoryce, bez pojscia na kompromisy w stylu pisania o rzeczach niepotrzebnych/niewartych uwagi.
Mnie tez ,,boli", ze dzis ludzie kupuja mniej ksiazek i plyt ale czasy sa ciezkie dla prawdziwej kultury a Internet to chyba miejsce, gdzie skupila sie wiekszosc tzw. prawdziwych fanow/koneserow. (Pomijajacych osoby z duzym portfelem oczywiscie...)


Może to pomysł wart uwagi? Dziękuję, porozmawiam z informatykiem jak to zrobić.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: bluesman1 » maja 5, 2010, 2:40 pm

Aha, moze jeszcze tak dorzuce od siebie...np. plyta DVD-ROM wysylkowo z jakimis fajnymi wizualizacjami, dyskografimai etc. Wtedy moglby Pan dorzucic wiele cieakwych zdjec, zrobic porzadny spis dyskografii (oficjalnej i tej nieoficjalnej). Ja samemu to chcialbym cos takiego miec w zbiorach... :wink: bo nigdzie nie ma czegos takiego jeszcze, tym bardziej po polsku.

Tak czy owak, trzymam kciuki i kibicuje!
Awatar użytkownika
bluesman1
blueslover
blueslover
 
Posty: 632
Rejestracja: września 17, 2007, 6:30 pm

Postautor: kazek » maja 5, 2010, 3:33 pm

Zdzisław Pająk pisze:
bluesman1 pisze:A czy myslal Pan o dystrybucji swojej pracy poprzez Internet, np. w formie e-booka lub wersji do samodzielnego druku? Wtedy moglby Pan uniknac kosztow zwiazanych z dystrybucja standardowa, ponadto pozwoliloby to Panu skoncentrowac sie na merytoryce, bez pojscia na kompromisy w stylu pisania o rzeczach niepotrzebnych/niewartych uwagi.
Mnie tez ,,boli", ze dzis ludzie kupuja mniej ksiazek i plyt ale czasy sa ciezkie dla prawdziwej kultury a Internet to chyba miejsce, gdzie skupila sie wiekszosc tzw. prawdziwych fanow/koneserow. (Pomijajacych osoby z duzym portfelem oczywiscie...)


Może to pomysł wart uwagi? Dziękuję, porozmawiam z informatykiem jak to zrobić.


Panie Zdzisławie,
myślę , że to naprade alternatywa.
Pomysł może chwycić.
Czekamy :O)<
Awatar użytkownika
kazek
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2825
Rejestracja: lipca 13, 2007, 9:13 pm
Lokalizacja: wola batorska/niepołomice/małopolska

Postautor: Cold Lady » maja 9, 2010, 11:30 pm

Panie Zdzisławie, to smutne, ze wniknęła taka sytuacja. Jest mi naprawdę bardzo przykro :(
Awatar użytkownika
Cold Lady
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1642
Rejestracja: września 8, 2009, 12:30 am

Postautor: Zdzisław Pająk » maja 10, 2010, 8:41 pm

Cold Lady pisze:Panie Zdzisławie, to smutne, ze wniknęła taka sytuacja. Jest mi naprawdę bardzo przykro :(


To przeciez nie Twoja wina. I tak sporo mi pomogłaś, dziękuję - a książka pewnie będzie, choć nie tak szybko jak zakładałem (widać tak być musi).
Obrazek
Awatar użytkownika
Zdzisław Pająk
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 2543
Rejestracja: stycznia 27, 2005, 6:06 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postautor: Paweł Stomma » stycznia 1, 2011, 5:23 pm

Własnie skończyłem "Pokój...". Znałem inne jego biografie, pamiętam dobrze tą bodajże Hopkinsa, drukowana kiedyś w Literaturze na Świecie. Ale dopiero ta uświadomiła mi, jak tragiczną był postacią. I nawet nie mam na myśli jego przedwczesnej śmierci, lub nałogów - całe jego życie takie było. Wg. mnie naprawdę warto "Pokój pełen luster" przeczytać.
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: rocken » stycznia 1, 2011, 6:04 pm

Mi ta pozycja uświadomiła jak bardzo hipisowsko wyglądał cały rynek muzyczny w latach 60-tych. Jak bardzo to odbiega od tego co mamy obecnie gdzie jest to przemysł i fabryka do robienia pieniędzy, osobiście najbardziej mnie zaskoczyło jak w tamtych czasach muzycy z największego topu się przyjaźnili, imprezowali, chodzili na swoje koncerty i jamy. Wydaje mi się że właśnie przede wszystkim dlatego był to okres najbardziej twórczy i kreatywny i tak często z utęsknieniem się do tych nagrań wraca i są ponad czasowe. Bo to był dopiero początek wielkich biznesów w muzyce. Lista osób z którymi Jimi się spotykał, imprezował, jamował jest imponująca, chyba nie ma muzyka w tamtych czasach znaczącego z którym Jimi by nie grał albo się nie znał.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Książki, Publikacje, Czasopisma

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości