Choć audytorium nie było liczne, a aula, na której koncert się odbył akustycznie pozostawiała wiele do życzenia, to jednak Sławek Wierzcholski i jego Nocna Zmiana Bluesa pokazali się z jak najlepszej strony.
Jeden zagrany numer zaciekawił mnie szczególnie. Tytułu nie pomnę, ale odebrałem go jak kower Boogie Dziadka Skiby