Moderator: mods
Robert007Lenert pisze:Byl wielki!!! Ale......... to co najwspanialsze stworzyl razem z Johnem Coltrane.
Robert007Lenert
G?ri pisze:Nie wiem dlaczego, ale nie?atwo pisze mi si? o muzyce Davis’a. Mo?e dlatego, ?e jeszcze nie do ko?ca zg??bi?em tajemnic? zawart? w ka?dej, najcichszej nawet nucie wydobywaj?cej si? z tej cudownej tr?bki. I pewnie nigdy mi si? to nie uda, bo jak tu ogarn?? niezaprzeczalny geniusz muzyczny zakl?ty we wszystkim, czego Miles Davis si? dotkn???
Ta muzyka ma w sobie wszystko. Smutek i b?l, rado?? i szcz??cie, niezwyk?? pow?ci?gliwo??, przeplataj?c? si? z mistycznym wr?cz erotyzmem, zawiera prawd?, kt?r? ka?dy, je?li tylko potrafi mo?e odkry? i zachowa? tylko dla siebie.
Ju? tylko ta jedna p?yta, wspominana ju? przez Was i prze?ywana przeze mnie: http://www.blues.com.pl/viewtopic.php?t=368, nie bez przyczyny zaliczana jest do najwa?niejszych w historii jazzu. To nie tylko muzyczna, ale i duchowa skarbnica, z kt?rej od dziesi?cioleci czerpi? najwi?ksi, niekoniecznie jazzowi arty?ci ?wiata.
Jest wiele p?yt Milesa, do kt?rych cz?sto wracam. „Kind Of Blue”, wspomniana przez Bartica „Sketches Of Spain”, „Porgy And Bess” nagrana z orkiestr? pod dyrekcj? Gila Evans’a, „Tutu” z polskim akcentem w osobie Micha?a Urbaniaka (wbrew powszechnej opinii wcale nie jedynym Polakiem, kt?ry odcisn?? sw?j ?lad w dyskografii Davis’a), ?cie?ka d?wi?kowa z obrazu „Dingo” Rolfa de Heer'a i wiele pojedynczych nagra?, w kt?rych od czasu do czasu zatracam si? bez pami?ci.
Tak jak Jimi Hendrix zrewolucjonizowa? rock, tak Miles Davis p?ytami „In A Silent Way” oraz „Bitches Brew” da? pocz?tek ery fusion w jazzie. Szkoda, ?e nigdy nie dane im by?o zagra? razem, zw?aszcza, ?e Davis mia? na to wielk? ochot?!
A ja wywolam inny temat..
Pat Metheny..
Do American Garage genialne praktycznie wszystko!!!! po tej plycie za wyjatkiem wspolnego ,akustycznego albumu nagranego z Charliem Haydenem - wszystko do kosza....
Ciagle to samo i tak samo ..noo..moze raz po raz druga reka../sorry Panie/
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:.............................................
A ja wywolam inny temat..
Pat Metheny..
Do American Garage genialne praktycznie wszystko!!!! po tej plycie za wyjatkiem wspolnego ,akustycznego albumu nagranego z Charliem Haydenem - wszystko do kosza....
Ciagle to samo i tak samo ..noo..moze raz po raz druga reka../sorry Panie/
Pawe?_R pisze:Pawe Freebird Michaliszyn pisze:.............................................
A ja wywolam inny temat..
Pat Metheny..
Do American Garage genialne praktycznie wszystko!!!! po tej plycie za wyjatkiem wspolnego ,akustycznego albumu nagranego z Charliem Haydenem - wszystko do kosza....
Ciagle to samo i tak samo ..noo..moze raz po raz druga reka../sorry Panie/
Musz? przyzna? ?e poruszy?e? m?j czu?y punkt tym kategorycznym stwierdzeniem. Mam wra?enie ?e nie s?ysza?e? niczego poza wymienionymi p?ytami i st?d taka stanowcza wypowied?. Zasadniczo Pat Metheny zacz?? istnie? dla muzyki jako kto? o kim wog?le warto dzisiaj pisa? po wydaniu albumu 80/81 (gor?co polecam) i zapewne mo?na dyskutowa? nad warto?ci? poszczeg?lnych p??niejszych p?yt bo i nagra? ich sporo od wtedy i r??norodno?? styl?w jakimi si? w nich pos?ugiwa? mog?aby nie odpowiada? komu? w ca?o?ci a nawet w sporej cz??ci. Trudno by por?wna? np. : "Song X" nagranej z Ornette Colemanem z solow? "Short Stories". Co do pierwszych plyt (do American Garage) mo?na by powiedzie? ?e co prawda wyr??nia?y si? '?ywio?owo?ci?' ale posiada?y bardzo prost?, zdecydowanie nie por?wnywalna z kolejnymi kr?zkami form?. Podajesz przyk?ad 'Beyond the missouri sky' (co tu du?o pisa? -?wietnej p?yty) kt?ra notabene jest drug? (a w?asciwie 3 bo Haden gra? tez na wspomnianej 80/81) po albumie Rejoicing p?yt? nagranym z Ch. Hadenem (tak?e polecam) jako obiekt twojego uwielbienia, to jednak powiniene? zauwa?y? ze jest to p?yta bardziej Ch. Hadena (bo on jest autorem zdecydowanej wi?kszo?ci utwor?w) ni? Methenyego i niewiele ma wsp?lnego z g??wnym nurtem jego tw?rczo?ci. Powiem tyle; ?eby wyrzuci? co? do kosza trzeba najpierw wzi?? to do r?ki.
Pozdrawiam
G?ri pisze:Tak jak Jimi Hendrix zrewolucjonizowa? rock, tak Miles Davis p?ytami „In A Silent Way” oraz „Bitches Brew” da? pocz?tek ery fusion w jazzie. Szkoda, ?e nigdy nie dane im by?o zagra? razem, zw?aszcza, ?e Davis mia? na to wielk? ochot?!
Rob_n_Roll pisze:
Pewnie gdyby Jimi nie odszed? tak szybko, zagrali by razem, by? mo?e nie raz.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 240 gości