Zgodnie z obietnic?.
Kochani,
wczorajszy koncert by? jednym z najlepszych, na jakich by?em. Leszek Mo?d?er to kawa? muzyka i prawdziwy czarodziej brzmienia.
A teraz do rzeczy. Pan Leszek doskonale wpisa? si? w nieco antypompatyczny charakter rotundowej publiczno?ci. Elementy konferansjerki pe?ne doskona?ego, bystrego poczucia humoru by?y prawdziw? ozdob? grania, kt?remu towarzyszy?y. Anedoty, ?arty, bardzo do0bre za?atwienie sprawy z natr?tnymi reporterami (chwila zaaran?owanych, na weso?o pozowanych zdj?? "podczas grania"), ostatni uk?on ju? w p?aszczu i czapce, by dyskretnie zakomunikowa?, ?e tokoniec bis?w itd).
A mi?dzy tym - muzyka. Troch? z ostatniej p?yty piano. Troch? z Chopina granego z Makowiczem, troch? Preisnera z 10 ?atwych utwor?w na fortepian. Wszystko z niewiarygodn? sprawno?ci?, cho? naturalnie, jak to w graniu karko?opmnym live nie oby?o si? bez niedoskona?o?ci i male?kich b??d?w. Muzyk nie mia? z g?ry u?ozonego repertuaru. Przy nas zastanawia? sie co zagrac, czeka? na sukestie i odpowiada? im. W?a?nie tego rodzaju przygod? zafundowa? nam (....i sobie) pytaj?c o wybrany przez pani? z widowni utw?r. Wyb?r pad? na ellingtonowski Caravan (czyli super standard jazzowy, kt?rego Mo?d?er w repertuarze nigdy nie mia?). I tu kolejne zaskoczenie - nie tylko zgoda na zabaw? ale i kolejne pytanie: o tempo. A ?e rezolutna s?uchaczka wybra?a walca, improwizowany, wci?? powracaj?cy do tematu g??wnergo caravan zabrzmia? na 3/4 !
Ok, tyle relacji. Teraz opinia.
Ot??, zastanawia?em si?, na czym polega fenomen LM. I - jakie to proste - wiem.
Na niebywa?ej koncetracji na muzyce? Tak.
Na niebotycznym warsztacie, kt?ry nie ogranicza wyobra?ni? Tak.
Na zdanym na pi?tk? egzaminie z matematyki - czyli harmonii i sprawnym wypisywaniu jej wzor?w w sprinterskim tempie? A jak?e!
Na klasycznym rodowodzie, kt?ry sprawia, ?e mo?d?erowski fortepian to na r?wni z jazzem, granie klasycznego muzyka, kt?remu dobry dyrygent pozwoli? wreszcie zapomnie? o nutach i konwencji - przywi?zanie do precyzji, rzemios?a i harmonii czystych d?wi?k?w zostaje. Tak, tak, tak.
A przede wszystkim, na inteligencji, kt?ra pozwala bawi? sie muzyk?. Powraca? do tematu tak cz?sto, by nie zm?czy? fantazj?. U?miechac si? do niego ?artami muzycznymi. Nie unikac melodii. Dba? o w?asny styl w ka?dym wykonaniu.
Do?? powiedzie?: taki koktail smakuje.
Polecam, je?li b?dziecie mie? okazj?.
Mo?e na bis dostaniecie - jak my wczoraj - ..... Nirvan? (!).