PS: Chętnie bym usłyszał w waszym wykonaniu jakąś Deltę Rolling Eyes Bo St.Louis Blues pozostawia, moim zdaniem, trochę mniej swobody do improwizacji niżeli taki klasyczny "Deep Blues in E"
Na razie nie mamy w planie nagrania klasycznej Delty, ale niedługo będzie, jak myślę, ciekawy materiał. No i bardziej dopracowany.
Potknięcia mam nadzieją znikną, gdy się zgramy i ogramy. Podejście do grania mamy nieco podobne do Waszego. Gram intuicyjnie, nie znam nut (chociaż chciałbym). A gdy chcę zagrać solówkę to mam 2 wyjścia, zagrać poprawnie, ale zachowawczo, albo "odjechać" ryzykując parę "sąsiadów" (fałszów).
A to spięcie, które słyszysz, to pewnie było spowodowane zimną pogodą
Witku, liczę, że kiedyś wspólnie zagramy, bo Twoja gra na pianie to miód na uszy [bez kadzenia]
Pozdrawiam