xxx

[Matragon]

...

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Makaron]

Przerwa w nagraniach ... co najmniej do poniedziałku.
No cóż ... tudno, grypa ...niech ją szlag trafi.

Michale kuruj się , ja zlekceważyłem grypę na początku listopada i już trzeci tydzień leże ,pierońskie bakterie zdrowie jest najważniejsze ,szybkiego powrotu do zdrowia życzę .

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Darekk66]

Nooooo! Mat! Po prostu D..ę rozwala. Pełen profesionalizm Gratuluję bardz. Od wczoraj nie mogę się oderwać od tych dźwięków.

[Pawel Freebird Michaliszy]

Tak!

Jakoś spokojny byłem o to co robi Michał;

juz kiedys powiedziałem mu że wchodze we wszystko co zrobi..w ciemno.

Jego zespół, ten czy inny zawsze będa miec u mnie absolutny kredyt zaufania!

I WNTR zawsze ma dla Jego MUZYKI otwarte drzwi

Pozdrawiam
Freebird

[Matragon]

xxx

[B&B]

Fakt - profesjonalnie zrobione, choć są momenty, gdy brak mi tu powera oryginału, no i jednak wokal trochę rozprasza crimsonowa atmosferę.
To teraz koniecznie do Kosiaka, blisko macie , a jego NMP to audycja o dużym zasięgu rażenia. Ostatnio zapuścił tam np. Southern Cross, "podobno jedyny zespół, który potrafi zagrac wszystkie utwory Govt Mule i Allmanów", raczej ciężko się tego słuchało, "Matragony" o klasę lepiej

Ale jest drugie ALE - czy TM to "cover band"? Tylko cover band? Bo granie coverów w muzyce rockowej ma sens tylko, gdy nowe wersje coś wnoszą, coś dodają. W powyższych nagraniach usłyszałem tylko bardzo udane skopiowanie, a nawet idealne naśladownictwo jest dla mnie tylko ciekawostką i świadectwem umiejętności technicznych. Posłucham z ciekawości raz i starczy.

Mam nadzieję, że dla TM to tylko wprawka do wspólnego grania swoich własnych rzeczy, bo pamiętam przykłady przedstawiane wcześniej przez Matragona, przykłady o wiele ciekawsze niż te covery.

pozdrawiam - B.

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[esflores]

Na gorąco z życzeniami moje review

Trzeba być szalonym albo bardzo pewnym siebie aby odważyć się na to co uczynili Twelve Moons na swoim demo albumie Magical Mystery Vroom. Biorąc na warsztat dość trudny technicznie a do tego tak charakterystyczny materiał, zespół poddał się bardzo trudnemu egzaminowi. Wszyscy, którzy doceniają King Crimson są bowiem bardzo wymagającymi odbiorcami.

Wszyscy znamy tę muzykę na pamięć i niemal każde posunięcie interpretacyjne jest szalenie ryzykowne. Matragon i jego koledzy doskonale sobie zdawali z tego sprawę, podjęli decyzje moim zdaniem bardzo trafne. Aczkolwiek ktoś może im zarzucić natychmiast brak inwencji, bo podeszli do przedsięwzięcia z wielkim pietyzmem i może zbyt daleko idącą pokorą. Ale to hołd przecież, hołd dla króla. Tak więc zmiany nie są oszałamiające i tak miało być. Zwiężle, sprawnie, klarownie.

Mamy tu niemal wszystko co charakteryzuje KC - ciężkość riffów, techniczną sprawność muzyków – brawurowa gra Goddarda na syntezatorze gitarowym, świetne liryki Adriana Belew – niesamowite wokale Matragona, świetnie technicznie zaaranżowane. Sekcja bez zarzutu.

A jednak czegoś zabrakło. Pomimo bardzo przemyślanej koncepcji przedsięwzięcia, płytka jest boleśnie krótka, pozostawia uczucie niedosytu – chcesz więcej przyjdź na koncert!!! Ale czy tam znajdziemy brakujący element? Musimy sprawdzić sami czy Twelve Moons potrafi nas czymś zaskoczyć jak to robił z każdą płytą Robert Fripp?

Oczywiście niemal natychmiast nasuwa się pytanie o prawdziwy debiut zespołu, patrząc na biografie muzyków możemy być pewni, że będzie to wydarzenie warte uwagi. Zarówno Matragon jak i Goddard to muzycy doświadczeni, ograni o wyrobionych gustach muzycznych. Ale sprawa nie jest łatwa - bowiem gatunek określany jako rock progresywny jest wyczerpany niemal do cna. Na okładce dema zasnute pajęczyną drzwi – dokąd prowadzą?
Jestem bardzo ciekaw co przyniosą koncerty w przyszłym roku, kapela reprezentuje poziom, który z powodzeniem pozwala im grać jako suport dowolnego zespołu na światowym poziomie. Czy będzie to konceptualny progres a może bardzo energetyczny odjazd zobaczymy.

Zapamiętajcie tę nazwę - Twelve Moons. Nie przypadkowo debiutują właśnie 12 grudnia )

[Pawel Freebird Michaliszy]

Cudownie napisane.
Czuje to samo.

Również mam niedosyt ; innej materii.

Album stanowczo za krotki!!!

usłyszycie ICH muzyke w mojej srodowej audycji WNTR

Zapraszam

[leszekblues]

Bardzo fajna okładka
MUzy mi nie było dane ......

[Dziadek Władek]

Właśnie sobie zapodałem King Crimson by Matragon & Co z majspejsa...
To mój pierwszy raz z tą muzyką, nie licząc "Moonchild" kilka dni temu u Pawła.
Niby znam KC, osłuchałem się w mojej zamierzchłej młodości ale... To inna muzyka, inne traktowanie tych samych fraz... Myślę jednak, że Fripp i koledzy mogliby być pozytywnie zaskoczeni. Ja jestem!

[Matragon]

xxx

[Dziadek Władek]

No to gratuluję! Muszę zdobyć Waszą płytkę...

[Matragon]

xxx

[Pawel Freebird Michaliszy]

Płyta zachwycająca; nie mogę i nie chcę się od niej uwolnić;

Jest w tych dzwiękach to COŚ..
uchwycone ..
przytrzymane..
podane na dłoni..
nieuchwytne COŚ..
..coś co mogą popełnić wyłącznie wybitni muzycy.

Grają jak swoje;
w sumie to ICH ponieważ zagrali zaskakująco "inaczej" a przecież to samo.

Ufff..

Zapraszam dziś do mojego WNTR..

pozdr

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx

[Tomek Mały Kotyla]

Muzyka Twelve Moons 20-go w Jazz-rockowej Płytotece;
http://blues.com.pl/viewtopic.php?t=14969
Zapraszam

[Matragon]

xxx

[Matragon]

xxx