Strona 1 z 2

Audio a mp3, czy słyszycie różnicę i na czym ona polega?

Post: listopada 9, 2010, 11:03 pm
autor: Paweł Stomma
Zainspirowany dyskusją o matematyce i muzyce z innej zakładki :) ciekawy jestem Waszego zdania o różnicach między nagraniami audio, a tzw. stratnymi formatami kompresji, głównie mp3. Różne znajduję opinie, niejednokrotnie skrajne. A jak Wy to słyszycie?

Post: listopada 10, 2010, 12:17 am
autor: Dziadek Władek
Słuchając uważnie na dobrym sprzęcie można wychwycić różnice...
Najbardziej charakterystyczne jest "obcinanie" wybrzmiewania w wersji kompresowanej...

Post: listopada 10, 2010, 12:34 am
autor: Robert007Lenert
Na telefonie nie slychac roznicy, na marnych glosnikach w aucie to nawet lepiej jak to bedzie mp3, bo kompresja wieksza i silnik nie zaglusza. Natomiast na przyzwoitym sprzecie takim do sluchania slychac i to dosyc wyraznie. Mnie najbardziej denerwuje wpomniany brak normalnego wybrzmienia i przewalona kompresja czyli kompletny brak ciszy w muzyce. Oczywiscie sa mp3 mniej "scisniete" i tego juz mozna sluchac nawet z przyjemnoscia.

Post: listopada 10, 2010, 12:54 am
autor: Robert007Lenert
Choc prawda jest tez taka , ze sporo wspolczesnych produkcji zwlaszca popowych, rockowych i niestety bluesowych tez ma dowalona kompresje juz w formacie audio. Czyli producenci uginaja sie pod wymogi rynku, czyli sluchania na byle grajniku. Ja to nazywam efektem parowki/ jak ktos widzial wyres takich nagran to wie o czym mowie/. Na cale szcescie ECM ma to w nosie i ich plyty nadal oddychaja. Produkcje Cassandry Wilson robione dla Blue Note tez, ze podam takie dwa przyklady. Ogolnie w jazzie jest z tym niezle.

Post: listopada 10, 2010, 7:26 am
autor: RafałS
Parę lat temu wypaliłem na próbę trochę płyt z mp3 do słuchania na domowym odtwarzaczu. Przy 192 Kbps różnicę słyszałem jak jasna cholera. Muzyka brzmiała, jak przepuszczona przez sito usuwajace część dźwięku. Wszystko było jakby rozrzedzone. Przy 320 Kbps nie słyszałem już tego za Chiny. Ciekawe, że znajomy rodziny - muzyk z filharmonii (pan trochę po 50-tce, meloman i audiofil, obój) twierdził, że 192 wystarcza. Przy tym samym upierał się mąż mojej kuzynki, który pogrywał trochę na gitarze i głównie gitarzystów słuchał. Dziwiło mnie to. Ja jestem pewien, że róznicę słyszałem, nawet w prostej i hałaśliwej muzyce rockowej. A przy bardziej wyrafinowanej instrumentacji, to aż bolało.

Post: listopada 10, 2010, 8:21 am
autor: B&B
Robert007Lenert pisze:Choc prawda jest tez taka , ze sporo wspolczesnych produkcji zwlaszca popowych, rockowych i niestety bluesowych tez ma dowalona kompresje juz w formacie audio.

Mylisz 2 zupełnie różne kompresje. Kompresja ("żeby było głośniej") na etapie masteringu nie ma nic wspólnego z kompresją spowodowaną zakodowaniem do stratnego formatu, np. mp3.

Oprócz ww. wad mp3 (jak wybrzmiewanie, ale też "dokładność" czy "punktowość") oczywistą wadą jest ograniczone pasmo częstotliwości (w porównaniu do oryginału, np. do CD) co na dobrym sprzęcie każdy powinien usłyszeć.

Post: listopada 10, 2010, 8:42 am
autor: Paweł Stomma
A brzmienie wysokich tonów?

Post: listopada 10, 2010, 8:45 am
autor: RafałS
Paweł Stomma pisze:A brzmienie wysokich tonów?


Ja właśnie na wysokie najbardziej narzekałem. Nienaturalne, czegoś mi tam brakowało. Mózg mi podpowiadał, że powinienem słyszeć pewne dźwieki, a ich nie było (wciąż 192, bo przy 320 - ok).

Post: listopada 10, 2010, 8:53 am
autor: Paweł Stomma
Ja zdaję sobie sprawę, że wrażenia słuchowe b. trudno porównać, więc niektóre oceny mogą być b. subiektywne, łatwo się też zasugerować (mnie samemu wielokrotnie się zdarzało). Np. kręciliśmy w studio przy czymś, "słyszeliśmy" poprawę a potem okazało się, że kręciliśmy przy innym kanale :lol: . Tak że niektóre wrażenia nie musza sie potwierdzać, ale te wysokie mnie też drażnią.

Post: listopada 10, 2010, 9:24 am
autor: B&B
RafałS pisze:
Paweł Stomma pisze:A brzmienie wysokich tonów?

Ja właśnie na wysokie najbardziej narzekałem. Nienaturalne, czegoś mi tam brakowało. Mózg mi podpowiadał, że powinienem słyszeć pewne dźwieki, a ich nie było (wciąż 192, bo przy 320 - ok).

Toż pisałem wyżej, że pasmo częstotliwości jest obcięte. Im mniejszy bitrate tym bardziej obcięte, z grubsza to bywa tak: 128kbps-15kHz, 192-16, 320-18
Zwyczajowo, bo parametry kompresji można to ustawiać, ale to jest jak krótka kołdra - zwiększysz pasmo, to dojdą inne zniekształcenia i będzie jeszcze gorzej.

Post: listopada 10, 2010, 9:34 am
autor: Paweł Stomma
Być może o to chodzi. Tzn. podejrzewam, że to może działać jakoś tak: obcięcie najwyższego pasma powoduje uwypuklenie wysokiego środka (tego jazgotu), ale mnie sie wydaje, ze jest jeszcze coś w samym brzmieniu tego pozostałego pasma. Tej najwyższej góry, to ja już od wielu lat nie słyszę (zmierzyli) :) , więc tak naprawdę dla ludzi takich jak ja nie powinno być róznicy!

Post: listopada 10, 2010, 11:06 am
autor: Robert007Lenert
B&B pisze:
Robert007Lenert pisze:Choc prawda jest tez taka , ze sporo wspolczesnych produkcji zwlaszca popowych, rockowych i niestety bluesowych tez ma dowalona kompresje juz w formacie audio.

Mylisz 2 zupełnie różne kompresje. Kompresja ("żeby było głośniej") na etapie masteringu nie ma nic wspólnego z kompresją spowodowaną zakodowaniem do stratnego formatu, np. mp3.

Oprócz ww. wad mp3 (jak wybrzmiewanie, ale też "dokładność" czy "punktowość") oczywistą wadą jest ograniczone pasmo częstotliwości (w porównaniu do oryginału, np. do CD) co na dobrym sprzęcie każdy powinien usłyszeć.

Nie nie myle pojec. Troche siedze w studio i wiem co to kompresja. Moze nie wyrazilem sie zbyt precyzyjnie, ale wedlug mnie ubocznym / a moze i zamierzonym, tego nie wiem/ efektem "prerabiania" audio na mp3 jest i ta kompresja.

Post: listopada 10, 2010, 11:19 am
autor: B&B
Piszesz tak nieprecyzyjnie, że już nie wiem czy się mylisz 8)
A od kiedy to w studio zajmują się "przerabianiem" na mp3 :shock:

Post: listopada 10, 2010, 11:37 am
autor: Robert007Lenert
B&B pisze:Piszesz tak nieprecyzyjnie, że już nie wiem czy się mylisz 8)
A od kiedy to w studio zajmują się "przerabianiem" na mp3 :shock:

Hi hi a wtedy jak chca umiescic zajawki nagran na swojej stronie :) A tak serio, to jak jest z ta kompresja /parowkowaniem :lol: / to efekt uboczny kompresji / przerabiania/ do mp3, czy takie jest zamierzenie?

Post: listopada 10, 2010, 11:51 am
autor: B&B
Robert007Lenert pisze: A tak serio, to jak jest z ta kompresja /parowkowaniem :lol: / to efekt uboczny kompresji / przerabiania/ do mp3, czy takie jest zamierzenie?

Powtórzę raz jeszcze - do otrzymania parówki wystarczy odpowiednio mocna kompresja (procesy typu "dynamics processing" czy "limiter") na etapie masteringu, mp3 nie jest tu do niczego potrzebne.

Post: listopada 10, 2010, 12:16 pm
autor: Robert007Lenert
Nie rozumiemy sie. Chodzi mi o to ze jesli przykladowo wrzucie plik audio w window media i to przerobi je na mp3. To w efekcie poza tym, ze zrobilo co mialo zrobic czyli mp3 to to mp3 brzmi tak jakby zostalo podane wlasnie takiej "parowkowej kompresji".

Post: listopada 10, 2010, 12:21 pm
autor: Robert007Lenert
No chcialem zapytac, czy to efekt uboczny przerabiania do mp3, czy moze zasada jest taka , ze ma kompresowac do mp3 i jednoczesnie poddawac tej "parowkowej" kompresji?

Post: listopada 10, 2010, 12:28 pm
autor: Paweł Stomma
Ja nigdy nie zauważyłem, zeby przy kompresji jakości dodatkowo dochodziła kompresja dynamiki. Tzn trzeba ją robić osobno. Te, które ja przerabiałem na mp3 dynamika w nich nie kompresowała się sama.

Post: listopada 10, 2010, 12:46 pm
autor: B&B
Robert007Lenert pisze:No chcialem zapytac, czy to efekt uboczny przerabiania do mp3, czy moze zasada jest taka , ze ma kompresowac do mp3 i jednoczesnie poddawac tej "parowkowej" kompresji?

Nie ma takiej zasady. Albo twoje windows media coś kaszanią albo ci się wydaje...

Post: listopada 10, 2010, 2:06 pm
autor: Robert007Lenert
Ja uzywam mp3 w zasadzie wylacznie pod odtwarzanie w aucie /wygodniejsze bo plyty na wybojach lubia skoczyc/. Efekt o ktorym pisze pojawia sie dla 128kbps. Slychac to wyraznie zwlaszcza w nagraniach akustycznych. Akurat w przypadku sluchania w aucie to zaleta, ale ciekaw jestem skad bierze sie ten efekt. W przypadku 192 i wyzej juz tego nie slysze.

Post: listopada 10, 2010, 2:08 pm
autor: Paweł Stomma
A jakim kodekiem były robione?

Post: listopada 10, 2010, 2:28 pm
autor: Robert007Lenert
Paweł Stomma pisze:A jakim kodekiem były robione?
Zabij mnie nie wiem. Jako progamu do przerabiania uzywam zawsze widows media taki sprzed chyba 3 lat nieaktualizowany.

Post: listopada 10, 2010, 2:38 pm
autor: B&B
Robert007Lenert pisze:... Efekt o ktorym pisze pojawia sie dla 128kbps. Slychac to wyraznie zwlaszcza w nagraniach akustycznych. Akurat w przypadku sluchania w aucie to zaleta, ale ciekaw jestem skad bierze sie ten efekt. W przypadku 192 i wyzej juz tego nie slysze.

Prawdopodobnie zupełnie mijamy się w rozumieniu "parówkowej kompresji" - opisz na czym polega ten "twój" efekt.

Post: listopada 10, 2010, 3:12 pm
autor: lauderdale
kompresja parowkowa :)

Mp3 jest do pewnego stopnia podobne poniewaz rowniez wycinanie pewnych czestotliwosci powoduje bardzo podobne dla ucha wrazenia.

Ja mam tak jek wiekszosc z Was powyzej 320 akceptuje.
Niektore plyty zachowalem we flack ( np Bela FlecK ) i tez nie narzekam foobar2000 tez nie. :)

Post: listopada 10, 2010, 3:37 pm
autor: Robert007Lenert
Fajnie pokazane :)

Post: listopada 10, 2010, 3:44 pm
autor: Robert007Lenert
B&B pisze:
Robert007Lenert pisze:... Efekt o ktorym pisze pojawia sie dla 128kbps. Slychac to wyraznie zwlaszcza w nagraniach akustycznych. Akurat w przypadku sluchania w aucie to zaleta, ale ciekaw jestem skad bierze sie ten efekt. W przypadku 192 i wyzej juz tego nie slysze.

Prawdopodobnie zupełnie mijamy się w rozumieniu "parówkowej kompresji" - opisz na czym polega ten "twój" efekt.

No dynamika nagrania siada.

Post: listopada 10, 2010, 3:56 pm
autor: Paweł Stomma
Dziwne jest to co piszecie bardzo jeżeli sie weźmie pod uwagę, że niektóre firmy (creative) dołączały do kart dźwiękowych moduł który miał "przywracać brzmienie mptrójkom", czy coś takiego, a był po prostu kompresorem!

Post: listopada 10, 2010, 4:17 pm
autor: Robert007Lenert
Paweł Stomma pisze:Dziwne jest to co piszecie bardzo jeżeli sie weźmie pod uwagę, że niektóre firmy (creative) dołączały do kart dźwiękowych moduł który miał "przywracać brzmienie mptrójkom", czy coś takiego, a był po prostu kompresorem!
Co sie dziwisz. Po potraktowaniu nagrania kompresorem staje sie ono pozornie glosniejsze. Wali po uszach i klient zadowolony bo sie "poprawilo" :twisted:

Post: listopada 10, 2010, 4:22 pm
autor: Paweł Stomma
Teraz, po latach obcowanie z tym formatem już mi sie troche słuch przyzwyczaił, ale i tak mnie drażni. Bardzo nie podoba mi się, po konwersji do mp3 brzmienie przesterowanej gitary elektrycznej. Jest OBRZYDLIWE!. Zauważył ktoś?

Post: listopada 10, 2010, 5:21 pm
autor: RafałS
Paweł Stomma pisze:nie podoba mi się, po konwersji do mp3 brzmienie przesterowanej gitary elektrycznej. Jest OBRZYDLIWE!.


Niektórzy uważają, że przed konwersją też jest obrzydliwe. :roll: